- Dzień dobry pani B.
- A dzień dobry panu panie K. Jak się pan miewa? Wygląda pan na strapionego...
- A bo wie pani, pani B., autobus mi dziś uciekł i spóźniłem się do pracy. Bo ja dojeżdżam wie pani... Z Iłży dojeżdżam. I tak to jest z tymi dojazdami, że jak PeKaeSiok z rana ucieknie, to trzeba...
- Z Iłży pan powiada... Bo wie pan, mój syn to z zespołem grał kiedyś na koncercie w Iłży. I to chyba nawet ze Skawińskim...
- A faktycznie, był u nas i Skawiński swojego czasu. Nawet mam do tej pory nagranie z takiego festiwalu, na który przyjechał jako Skawalker. Mieli taki zespół między Kombi a O.N.A. Udało mi się nawet zrzucić to wideo z VauHaeSa na płytkę.
- A wie pan, panie K., że to chyba nawet wtedy mój syn też grał w Iłży... Nie wie pan, czy na tym nagraniu są też inne zespoły?
- Są, są... W końcu to przecież był festiwal. Wie pani co, pani B.? Ja pani tą płytkę po prostu wypalę, to pani poszuka syna ;)
Dialog powyżej, to oczywiście tylko moja wolna interpretacja tego, co stało się naprawdę. Niemniej faktem jest, że moja mamuśka, dzięki uprzejmości kolegi z pracy, weszła w posiadanie archiwalnego nagrania z III Rockfestiwalu w Iłży, który odbył się latem 1994 roku. Faktem też jest, że Cardiac - pierwszy zespół, w którym grałem, był jednym z uczestników tego festiwalu. I tak oto, po 18 latach mogłem wrócić do tych wspomnień.
Po prostu czad! Dzięki mamo!
Ingen kommentarer:
Legg inn en kommentar