Ewa narzeka na Bloggera. Nie ma się co oszukiwać - ipad nie jest narzędziem do tworzenia. Jest idealny do przeglądania twórczości ;) Prostota, a wręcz toporność obsługi obejmuje również aplikacje tworzone na to urządzenie. I tu zaczynają się schody... W momencie, gdy aplikacja korzysta z zasobów spoza mac-świata rezultaty są różne. Blogger wymieniany jest jako jedna z lepszych aplikacji do tworzenia wpisów na blogspota. Nietety jest mega niestabilna. Po utraceniu kolejnego wpisu Ewie się ulało... No a przecież nie mogę pozwolić, żeby przestała aktualizować swojego bloga... Tak więc testuje inne aplikacje, które to ponoć są idealne do pracy z blogspotem. Na pierwszy ogień poszedł Blogsy. Ogólne wrażenie jak najbardziej pozytywne. Edytor wysiwyg spisuje się ok. Do tego oferuje funkcje undo / redo, które mogą okazać się dość pożyteczne. Fajnie też rozwiązana została kwestia zarządzania obrazami (największy problem przy korzystaniu z webowego interfejsu blogspota). Także byłoby niemal idealnie, gdyby nie dziwne komunikaty o ograniczeniach na ilość żądań za pośrednictwem OAuth, jakie to ponoć narzuca google... Jeżeli ten sam licznik obejmuje blogspota i picasę, to faktycznie może być krucho... Nie wiem też jakie dokładnie są ograniczenia googla na użycie OAuth. No nic - trzeba to przetestować...
Wanda przesyła całuski.
lubi to!
SvarSlett